Po pierwszej porażce Mameluków w starciu z Francuzami, stan armii francuskiej stał się bardziej optymistyczny, ponieważ jednym z najważniejszych problemów, z jakimi borykał się Napoleon, było zaniepokojenie sytuacją, w jakiej znaleźli się jego żołnierze w Egipcie.
Po stoczeniu walk w dolinach Austrii i Włoch, które były pełne drzew, roślin i rzek, znaleźli się nagle w lipcu na egipskiej pustyni, gdzie nie znali celu swojej wyprawy, toteż strach przed nieznaną przyszłością i poczucie beznadziejności wyprawy zaczęły przenikać do armii Napoleona.
Napoleon Bonaparte chciał jak najszybciej dotrzeć do Kairu zanim nastąpi wylew Nilu. Wiedział, że stan Egiptu zmieni się całkowicie po jego wezbraniu.
Z drugiej strony Francuzi zaczynali być bardziej zmotywowani do zaatakowania Kairu i utrzymania go pod swoją kontrolą.
Następna konfrontacja między Francuzami i Mamelukami będzie miała miejsce właśnie tam, ponieważ zdobycie stolicy było świetnym celem do przejęcia kontroli nad Egiptem,. Z tego względu Napoleon cały czas dążył do jak najszybszego dotarcia do Kairu.
Od pierwszego do drugiego starcia, do którego doszło w pobliżu Kairu minęło 5 dni. W tym czasie Bonaparte zaczął reorganizować swoje siły, a mamelucy zaczęli zbierać swoich żołnierzy i fortyfikować Kair przed kolejną inwazją.
Chciałbym jednak w tym miejscu wspomnieć, że mamelucy zmarnowali w tym czasie wielką szansę na ponowne zaatakowanie Francuzów zanim ci zdążyli zreorganizować swoje szyki i tym samym zaprzepaścili skutki tej wyprawy.
Niestety mamelucy byli niezorganizowani, opanowani zarówno przez strach przed nieznanym rozmiarem ekspedycji, jak i niską wiarę w siebie.
Mieszkańcy Kairu, pomimo swojej biedy i złego stanu gospodarki, wykazali się większą lojalnością wobec Egiptu niż mamelucy. Według doniesień historyków z tej epoki, wspierali oni mameluków i żołnierzy własnymi oszczędnościami.
W tym artykule nie chciałbym ujawniać szczegółów tej bitwy, dokładniej opiszę to w innym miejscu, ale chciałbym dodać, że ta bitwa była decydująca dla okresu tej wyprawy, ponieważ był to początek nowego etapu egipskiej kampanii.
Liczba żołnierzy i wojowników mameluków wynosiła około 20 000 na obszarze pomiędzy przedmieściami Imbaba i Piramid, z czego większość znajdowała się w gotowości przed barykadami i okopami. Dodatkowo piechurzy stali przed armatami, które były ustawione w fortecach Kairu i niełatwo było je przenieść, w przeciwieństwie do francuskich armat, które były bardziej ruchome i pozwalały na zmianę pozycji w zależności od zaistniałych potrzeb.
Kiedy Napoleon zobaczył oddziały mameluków, którzy mieli za wsparcie swoich służących i niewolników, był zszokowany i sądził, że jest ich około 50.000. Wtedy powiedział do swoich żołnierzy motywujące ich, słynne zdanie: „40 wieków patrzy na was”!
Bitwa rozpoczęła się najprawdopodobniej o 11:00 rano, a zakończyła około 6:00 wieczorem.
Głównym powodem klęski Mameluków była niezwykła odwaga i elastyczność Napoleona, który był gotowy reagować na każdą rozpoczynającą się inicjatywę podczas bitwy.
Na początku bitwy Murad Bak rozpoczął ze swoimi wojownikami wnikanie w głąb armii francuskiej i był bliski odcięcia grup wojsk francuskich, ale Napoleon szybko to zauważył i zaczął ostrzeliwać siły mameluków, co zmusiło ich do odwrotu.
Kiedy wojsko stojące przed armatami, okopami i barykadami zaczęło się wycofywać z powodu braku odpowiedniego przywództwa (co zresztą przydałoby się nawet po wycofaniu się rycerzy, aby utrzymać swoje miejsca fortyfikacji Kairu) nawet Murad Bak nie zdołał już odzyskać kontroli nad swoimi siłami i wieczorem wycofał się do swego pałacu w Gizie.
Straty w armii francuskiej żołnierzy poległych podczas walki, sięgały około 300. Mamelucy jednak ponieśli po tej potyczce znacznie większe szkody, ponieważ zginęło około 7000 żołnierzy, a około 3000 beduinów i zwykłych rolników utonęło w Nilu. Reszta sił w liczbie około 3000 wycofała się z Muradem z powrotem do Gizy, a około 1000 żołnierzy powróciło z Ibrahimem do Kairu.
Należy również wspomnieć o egipskiej flocie, która nie miała szansy wziąć udziału w tej bitwie z powodu niskiego poziomu wody i słabego wiatru, co było wielką przeszkodą i zmniejszyło siłę Mameluków.
Z uwagi na słabą taktykę, która odebrała mamaelukom widoki na przyszłość, musieli oni ukryć swoje zdobycze.
Tymczasem około 21:00 Napoleon przybył do Gizy do pałacu Murad-Baka, po czym osiedlił się w nim i odkrył jego bogactwo oraz wspaniałe dekoracje i wnętrza, które świadczyły o wystawnym życiu mameluków w tym czasie.
Francuzi z zadowoleniem zaczęli zbliżać się do osiągnięcia swego strategicznego celu, jakim było zdobycie Kairu, bawiąc się petardami i pijąc dużo alkoholu.
Po drugiej stronie Kairu nastroje Egipcjan były zupełnie inne. Była to dramatyczna noc, pełna zdenerwowania i negatywnej energii, przepełniona żalem z powodu porażki mameluków. Większość ludzi zaczęła przeprowadzać swoje rodziny z dala od Francuzów.
Wszystkie te sytuacje i zdarzenia miały odzwierciedlenie w jednym fakcie – głównymi ofiarami tej bitwy byli sami Egipcjanie, którzy ucierpieli zarówno ze strony Mameluków, jak i Francuzów. Każda z tych stron chciała po prostu ograbić z bogactwa ten kraj.